Wyjazd do rodziny, gdzie nie brakuje nowych zakamarków, ciemnych kątów i zamkniętych drzwi, to dla dzieci niesamowita atrakcja. Kiedyś ja z rodzeństwem i kuzynami zwiedzałam te wszystkie stryszki, piwnice, szopy. W każdym z tych miejsc było dla nas coś tajemniczego. Dziś przechodzę obok nich z sentymentem ale straciły coś ze swojej magii. Natomiast moje dzieci ciekawi każda szpara między deskami, a za uchylonymi drzwiami kryje się tajemnica, którą trzeba odkryć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz